We Draw A - Tears From The Sun

Zupełnie nie przekonuje mnie zespół Indigo Tree. Owszem, ich oszczędne, trochę senne i smutnawe piosenki z krainy sypialnianego psych-freak-folku są ładne, ale nie ma w nich nic, co mogłoby mnie porwać czy zaintrygować. Mówiąc bez ogródek: nudzi mnie takie granie, aczkolwiek wiem, że zespół ma oddane grono fanów i słuchaczy. Tym bardziej trochę zaskoczył mnie fakt, że to właśnie w obozie wrocławskiego duetu powstał wciąż tajemniczy dla większości muzyczny projekt. Na razie nie wiemy, czy "nowe dziecko" to zespół obu panów czy też solowy twór Peve'a Lety, ale stawiam na to pierwsze. Wiemy natomiast, jak brzmi pierwszy kawałek We Draw A.

Jedynym elementem łączącym "Tears From The Sun" z dokonaniami Indigo Tree jest wokal Peve'a, bo tkanka dźwiękowa jest diametralnie odmienna. Zamiast ponurego i momentami brudnego grania, dostajemy beatową elektronikę w ciepłym, tanecznym wdzianku. Bas od którego startuje piosenka przywołuje echa technicznych brzmień (trochę kojarzy mi się z "No Turning Back" Gui Boratto). Na jego tle Peve wyśpiewuje linijki tekstu, a następnie znika, a w jego miejsce pojawia się perkusja w rytmie 4/4 oraz piękny, eteryczny motywik, który doprowadza całość do kolejnej zwrotki. Potem dochodzi gitara i wzmocnienie beatu, przez co kawałek nabiera rozpędu i przeistacza się w świetny taneczny numer ze szczyptą melancholii. I to jest numer z Polski!

Gdybym miał przypisać tagi We Draw A, postawiłbym na sophisti-pop, dance-pop, synth-pop czy wreszcie post-pop. Może trochę przesadzam, bo jednak to jeszcze nie jest ten poziom, ale chyba można nazwać wrocławski projekt polskim The Diogenes Club. Tak czy inaczej, rodzi nam się kolejny świetny zespół w tej stylistyce (kolejny, bo patrzę na was Kamp!, kiedy płyta???), którego postępy trzeba bacznie śledzić. Prawdopodobnie już niedługo dostaniemy całą epkę od We Draw A, więc na bank nie omieszkam sprawdzić.

Tomek

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń