Przed Coke Live Music Festival 2012: Michał

Zeszłoroczny Coke Live Music Festival był moim pierwszym wielkim muzycznym przeżyciem. Wciąż mam w pamięci świetne koncerty Editors i White Lies, niesamowite show Kanye Westa i ogólną atmosferę festiwalu. Dlatego też ciągnięty sentymentem pojawię się jutro przy muzeum Lotnictwa. Nie znaczy to oczywiście, że line-up mi się nie podoba. Najbardziej czekam na koncert Crystal Fighters. Mocna, taneczna elektronika połączona z etnicznymi motywami i tradycyjnymi baskijskimi instrumentami na płycie brzmi świetnie. Brytysjko-hiszpańska grupa wyrobiła sobie status świetnego zespołu koncertowego. Mam nadzieję, że nie zawiedzie krakowskiej publiczności. 
Jestem również ciekawy koncertu Snoop Dogga, ponieważ jest on wielką niewiadomą. Nie wiemy, czy będzie to koncert hip hopowy, czy może reggae przedstawienie, a może pół na pół. Czy na scenie pojawi się Tupac, czy może Iza Lach, która z powodu choroby członka zespołu odwołała swój koncert na clmf, co nie przeszkadza jej w zaśpiewaniu u boku Snoopa. W jednym z wywiadów Mikołaj Ziółkowski powiedział, że po Snoop Doggu można spodziewać się wszystkiego. Czekam również na występy uwielbianych w Polsce smutasów z Placebo i chłopaków ze Spector, którzy zagrają u nas w przeddzień premiery swojej debiutanckiej płyty. Nie mogę ukryć, że bardziej podoba mi się drugi dzień festiwalu, lecz przyjdę tez na pierwszy, bo jak już kiedyś pisałem festiwale są po to by się pozytywnie zaskakiwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz