Odd Future Wolf Gang Kill Them All dla mnie samej na początku stanowiło zagadkę. Zasada jest jednak prosta - pod tą nazwą kryje się kilkunastu młodych artystów działających w obrębie szeroko pojętej muzyki hip hopowej. Dodatkowo w samym Odd Future działa kilka podgrup: zarówno zajmujących się rapem, jak i na przykład działaniami producenckimi. Do OFWGKTA należy również niezliczona liczba pomocników, nieudzielających się muzycznie, jednak istniejących w tej "społeczności": niech za przykład posłuży nam piękna buzia okraszona blond włosami z okładki "The Odd Future Tape Vol. 2", Lucas Vercetti. Liderem gangu jest Tyler, the Creator - autor szeroko komentowanego albumu "Goblin" sprzed roku, raper, producent, reżyser teledysków, odpowiedzialny za oprawę graficzną wydawnictw i oficjalnych fanowskich gadżetów grupy. I tak oto bawią się chłopcy: oprócz własnych krążków oddali kawałek siebie także na potrzeby długo oczekiwanej, drugiej taśmy Odd Future.
Bez owijania w bawełnę: nie znam się na takiej muzyce. Może nie powinnam o niej pisać, ale faktem jest, że Odd Future trafia nie tylko do kręgów związanych ściśle z hip hopem, ale odgrywa istotną rolę na ogólnej scenie muzycznej, stając się powoli pewną ikoną czasów nam współczesnych. Może to przez to, że są wyszczekani, często odwiedzają więzienie i zdecydowanie nadużywają internetu, ale jedno jest pewne: nie można ich już ignorować, nawet mimo szczerych chęci. Z tego też powodu i my bierzemy pod lupę najnowsze wydawnictwo załogi OF. Jednak nasze szkło nie jest szczególnie powiększające: "Tape Vol. 2" można opisać w kilku zwięzłych zdaniach, choć to aż osiemnaście utworów.
Z tych osiemnastu przypadło mi do gustu siedem i pół piosenki. Które z zamieszczonych na najnowszym wydawnictwie są warte uwagi? Na pierwszy plan wysuwają się zdecydowanie "Ya Know" autorstwa The Internet, autorów gorąco przyjętej płyty "Purple Naked Ladies" z końcówki 2011 roku oraz następujące po nim "Forest Green", za które odpowiedzialny jest Mike G. Ta piosenka spodobała mi się z dwóch powodów: świetnie poprowadzonego refrenu i zaskakująco ciekawej linijce, która doskonale pokazuje, dlaczego niektóre kobiety ubóstwiają kolor zielony. "Analog 2" zyskuje dzięki interesującej zwrotce Franka Ocean'a, który razem z Syd tha Kyd i Tylerem zaskakują nas tym, że nawet chłopcy z Odd Future mogą być... romantyczni. Oczywiście do czasu, kiedy znów nie zechcą zaciągnąć swojej laski do łóżka, zamiast całować się z nią w świetle księżyca. Bardzo dobre wrażenie robią również "Snow White" i "White". W "Real Bitch" sposób, w jaki Taco z kolegami z MellowHype stwierdza, że potrzebuje tytułowej "Real Bitch" jest wręcz urzekający. Nie możemy zapomnieć również o singlowym, zdecydowanie najlepszym na albumie kawałku - "Rella". Zaczynając od I fucked this flow, przez Bitches on my dick but look at me I'm fucking beautiful oraz genialne jak dla mnie I'm just tryna see some tits (What?) kończąc na niedopowiedzianym, zostawiającym słuchacza w totalnym zdziwieniu wersie Yo mama look like a ugly, loser. Całość z teledyskiem, oczywiście wyreżyserowanym przez Tylera, w którym on sam wciela się w centaura na pewno jest jednym z najzabawniejszych klipów, jakie powstały w ostatnim czasie. Jednak na sto procent nie zobaczycie go w MTV. Chyba, że zrobią show "wciągnij kokainę na czas".
Całość zamyka dziesięciominutowe "Oldie", oparte na jednostajnym bicie rodem z tła w modnym centrum handlowym. To właśnie na koniec taśmy w jednym kawałku usłyszeć możecie cały skład Odd Future. Najlepiej słucha się tego oglądając teledysk, już nie tak spektakularny jak ten do "Rella", bo nagrany podczas sesji zdjęciowej do promo krążka, jednak wciąż jest on warty uwagi.
Reszta utworów w dużej mierze jest dla mnie katorgą. Ile można słuchać piosenek, w których jedyne słowa to "fuck", "dick" i "bitch". W pewnym momencie nie stanowi to żadnej atrakcji, mimo wszystko na "The Odd Future Tape Vol. 2" znajduje się kilka perełek i to ze względu na nie warto po tę pozycję sięgnąć.
Natalia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz