Jakbyście opisali swoją muzykę komuś, kto jej nie zna?
James: Ciężko dokładnie zdefiniować, prawdo podobnie dość wycofana, lecz z momentami gdy nasze utwory brzmią jak hymny. Nasze brzmienie ewoluowało od czasu wczesnych demówek, lepiej radzimy sobie w studio i przy produkcji.
Jak poznali się członkowie zespołu i kto wpadł na pomysł wspólnego grania?James: Wszyscy spotkaliśmy się w koledżu. Zespół powstał gdy Joe, Dave i Josh zaczęli pisać razem piosenki. Ja dołączyłem gdy chcieli zacząć grać je na żywo.
Jak powstała nazwa waszego zespołu?
James: Historia jest bardzo prosta, potrzebowaliśmy nazwy, by móc wrzucać muzykę do sieci. Seasfire zdawało się pasować, ponieważ reprezętuje dwa silne, lecz przeciwstawne elementy tworzące jedną całość. Chcieliśmy pokazać kontrast.
Jakie są wasze muzyczne marzenia? Kogo chcielibyście supportować, z kim chcielibyście współpracować, jakie jest wasze wymarzone miejsce na zagranie koncertu?James: Naszym marzeniem jest by osiągnąć taki sukces, żeby za 10 lub 20 lat być w stanie wyżywić siebie i wciąż tworzyć muzykę. Bardzo chciałbym współpracować z A$AP Rockym lub z kimś jak Jacknifee Lee, który produkował drugą płytę Bloc Party. headlinowanie Glastonbury byłoby świetne, lecz jest to trochę zbyt absurdalne, szczerze, chętnie zagrałbym wyprzedany koncert w O2 Academy w Bristolu, skąd pochodzimy. To byłoby spełnienie marzeń.
Słyszeliście coś o Polsce?
James: Pamiętam jakieś skrawki z historii Polski związane z drugą wojną światową, o której uczyliśmy się w szkole. O, i wiem, że Warszawa została stolicą w 1596. Nie mam pojęcia jak to zapamiętałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz