Foxygen - We Are the 21st Century Ambassadors of Peace & Magic [2013]


Oto zespół, który został określony jako wspólne dziecko MGMT (tutaj większe odniesienia do albumu "Congratulations", niż "Oracular Spectacular") i Boba Dylana już tysiące razy, jednak czułabym się źle, gdybym także o tym fakcie nie wspomniała. Inspiracja owymi muzykami jest tak mocno słyszalna, iż zdają się oni stanowić trzon dla twórczości tej nowej na rynku grupy. Jeżeli więc kiedykolwiek zastanawialiście się, jak taki wybuchowy dzieciak mógłby brzmieć, to właśnie otrzymaliście odpowiedź. Byłby psychodeliczny, cudownie melodyjny, posiadałby duszę prawdziwego hippisa i nazywałby się Foxygen. Grupę tworzą dwaj dwudziestodwulatkowie z Kalifornii - Sam France i Jonathan Rado. Swoim pierwszym longplayem "Take the Kids Off Broadway" zadebiutowali w 2012. Dla mnie są odkryciem bieżącego roku - to teraz, przy okazji "We Are the 21st Century Ambassadors of Peace & Magic" udało mi się z nimi zapoznać. Nowy album to ich osobiste, pełne różnych dziwactw, magii i eksperymentów, zaskakujące przedstawienie. Zaczyna się właśnie w nieco tajemniczny sposób, trochę nierównym, hałaśliwym indie-popowym kawałkiem "In The Darkness". Potem, za sprawą "No Destruction" robi się spokojniej, nagły przeskok do lat sześćdziesiątych. Folk, gitara, przygaszony wokal i właśnie obrazek Dylana ze swoimi potarganymi włosami, ciemnymi okularami i papierosem. Jeszcze ta partia harmonijki na końcu sprawia, że trudno się nie uśmiechnąć. Następne "On Blue Mountain" to zupełnie niezwykły kawałek, ciągłe zmiany tempa tworzą przed naszymi oczami niezwykłą scenerię. Od zamglonej krainy marzeń, przez niepokojący i groteskowy dom strachu do słonecznego popołudnia, z jakim kojarzy się chwytliwy refren. Wyjątkowy głos Sama, który przechodzi od sennej barwy do uroczego skrzeczenia, ujmuje mnie szczególnie w tej piosence za każdym razem. Inna szczególna propozycja to "Shuggie" - komplikacja ciekawie poprowadzonych zwrotek, smyczków, które dodają klimatu i jakby znajomego refrenu (omg Bowie, is it you?!?!). Zwraca uwagę także "San Francisco", z nieco abstrakcyjnym tekstem. Jakby dziecinna melodyjka, która przewija się gdzieś w tle i powolny refren tworzą zupełnie bajkową aurę. "We Are the 21st Century Ambassadors od Peace & Magic" to jeden z bardziej intrygujących albumów, jakie ostatnio słyszałam. Retro z niebywałą gracją wniesione na współczesną scenę. Umiejętne czerpanie z muzyki z poprzednich dziesięcioleci. Myślę, że tak brzmi zderzenie nierzeczywistości z muzyką z XXI wieku. 

Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz