Wiele zawdzięczam zespołowi Arctic Monkeys. To oni wyciągnęli mnie z popowego bagna i wprowadzili w piękny świat indie rocka i alternatywy. Przez te kilka lat to oni pozostali moim ulubionym zespołem. Gdy grali w Polsce po raz pierwszy, na Open'erze 2009, miałem 13 lat i absolutne zero szans by pojechać na festiwal muzyczny na drugim końcu Polski. Teraz nic mnie nie powstrzyma przed zobaczeniem moich idoli. Arctic Monkeys powstało w 2002 roku na przedmieściach Sheffield. Na fali popularności jaką zdobyli publikując utwory na Myspace, wydali pierwszą płytę, która stała się najszybciej sprzedającym debiutem w historii muzyki brytyjskiej... Ale w sumie, czy trzeba ich komukolwiek przedstawiać? Przecież większość z nas dobrze wie kim są i świetnie zna ich muzykę. W 2009 zespół przywiózł na Open'era premierowy materiał z płyty Humbug, tym razem będzie podobnie, ponieważ Brytyjczycy pracują nad swoim piątym albumem, którego fragmenty na pewno usłyszymy w Gdyni. Można by zarzucić Mikołajowi Ziółkowskiemu wtórność i odgrzewanie kotletów, lecz to przecież Arctic Monkeys byli najbardziej wyczekiwanym w Polsce zespołem. Na co czekam ja? Na pewno na plejadę świetnych piosenek wśród których królować będzie „When The Sun Goes Down”, które mam zamiar chóralnie odśpiewać z wielotysięcznym tłumem. To będzie piękne. Do zobaczenia na barierkach!
Michał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz