Alabama Shakes - Boys & Girls [2012]

New Musical Express to teraz prawdopodobnie najbardziej cenione i opiniotwórcze muzyczne medium. Ma ono duży wpływ na to, jak postrzegani będą nowi wykonawcy. Może wykreować nowe gwiazdy, ale też zniszczyć ich karierę w zarodku. Ostatnio magazyn wziął na tapetę młody zespół ze Stanów Zjednoczonych - Alabama Shakes. Umieścili ich w top 20 najlepiej zapowiadających się debiutów 2012, a w specjalnym wydaniu o nowych zespołach poświęcili im długi artykuł, w którym na ich temat w bardzo pozytywnych słowach wypowiadał się Alex Turner. Pomyślałem, że jeżeli chwali ich jeden z moich największych muzycznych idoli, to musi być na prawdę dobry zespół. Sięgnąłem po wydaną w tamtym roku epkę, która zainteresowała mnie na tyle, że pełen nadziei przystąpiłem do słuchania grupy i niestety trochę się zawiodłem.
Alabama Shakes tworzą muzykę z pogranicza bluesa i klasycznego rocka. Lubują się w przepełnionych emocjami balladach. Na pewno silną stroną zespołu jest charyzmatyczna wokalistka Brittany Howard. Ma potężny głos i duże umiejętności, niestety zbyt często oddaje się wokalnym popisom i improwizacjom, przez co niektóre utwory są ciężko strawne i męczące (patrz: ckliwe „Heartbreaker”,” Be Mine” i „I Ain't The Same). Najjaśniejszymi momentami albumu są dwa pierwsze kawałki - przebojowy singiel „ Hold On” i żywiołowe „I Found You”. Dobrze wypadają też chwytliwe „Rise To The Sun” i powoli rozwijające się „You Ain't Alone”. Pomiędzy dobrymi utworami znajdują się mdłe i nie wnoszące niczego nowego wypełniacze.
NME oceniło album na siódemkę. Do wspólnych występów zaprosili zespół między innymi Jack White i Mumford and Sons, a grono fanów grupy stale się powiększa. Ja nie do końca zgadzam się z tą falą popularności ponieważ Boys & Girls oprócz kilku bardzo dobrych momentów to po prostu średnia płyta.

Michał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz