Parov Stelar - Daylight [2006]

Pod pseudonimem Parov Stelar kryje się austriacki DJ Marcus Füreder wraz ze swoim zespołem. Jednak tworzą oni muzykę troszkę inną, aniżeli na prawdziwych DJ’ów przystało – spod ich instrumentów oraz syntezatorów powstaje nu-jazz – połączenie nowoczesnych elektronicznych bitów i oldschoolowego jazzu z lat .30. Połączenie całkiem sprzecznych gatunków owocuje czymś całkowicie nowym, poniekąd łączącym starsze i młodsze pokolenia, przy okazji będąc doskonałym materiałem na podkłady taneczne (zresztą, wpiszcie na YouTube jakąkolwiek piosenkę Parova – sami się przekonacie!).

Największym dziełem Austriaka i jego zespołu jest płyta Daylight z 2006 roku. Na niej chyba najbardziej czuć klimat starego Nowego Jorku wymieszanego z londyńskimi nie mainstreamowymi dyskotekami.
Stelar nie zamyka się jednak tylko w tych dwóch gatunkach – w „Lost in Amsterdam” wokalista wręcz „nawija” jak niektórzy alternatywni raperzy, ba – nawet sam bit jest podobny do tego używanego w rapie; „Kiss Kiss” to minimalistyczny, trochę monotonny utwór z ciekawą, swingową trąbką, a np. „Good Bye Emily” przypomina mi wręcz muzykę z hipermarketu… I nie mam pojęcia czy to zaleta, czy wada. Nie mogę jednak pominąć swoistej perełki tego albumu – „Chambermaid Swing” to utwór, który może spokojnie być waszą przepustką do przygody z nu-jazzem. Ma dosyć szybkie tempo, jednocześnie nie przytłaczając swoją prędkością, a perkusja i trąbka nadają całości stylu.

Każdemu, kto lubi eksperymentować z muzyką odchodzącą od jakiś reguł mogę z czystym sumieniem polecić twórczość Parova Stelara. Zresztą – sami się przekonajcie o potędze miksowania dwóch światów – nowoczesnego i starodawnego. 

Kogucik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz